Koncert-niespodzianka. Tak można śmiało nazwać niespotykane wydarzenie, które miało miejsce zaledwie kilka dni temu… Na teren warszawskiej „patelni” (placu nieopodal Pałacu Kultury i Nauki) wyszła grupka podejrzanych typków… Na pierwszy rzut oka wyglądało, jakby panowie wiele w życiu przeszli. Nie dało im się jednak odmówić humoru i talentu!
Muzycy przedstawili się jako zespół Cztery Szmery i na rozgrzewkę zagrali hit grupy The Clash – „Should I Stay or Should I Go”. Ich genialne przebrania nie zdradzały prawdziwej tożsamości…
Dopiero po pierwszych taktach kolejnego kawałka – „Póki na to czas” – publiczność zauważyła, że coś tu się święci… Nie było już żadnych wątpliwości, gdy wokalista zaczął zdzierać z siebie brodę i wąsy, zdjął też czapkę wraz z peruką. To Andrzej Krzywy i zespół De Mono, którzy na koniec zagrali jeszcze jeden ze swoich największych przebojów – „Kochać inaczej”!
Rozpoznalibyście zespół Cztery Szmery? 🙂