W programie „Rogalska od Kuchni” w Radiu Złote Przeboje Patryk Vega zdradził, że jego życiowy plan rozpisany jest w Exelu i skrupulatnie się go trzyma.
Reżyser przyznał, że nie rozumie, jak inni twórcy mogą pozwolić sobie na zastanawianie się nad montażem filmu przez pół roku. Cały proces u Vegi trwa… miesiąc! W jaki sposób udaje mu się osiągnąć takie tempo pracy? Patryk Vega nauczył się tego od pisarzy – wziął sobie do serca radę Marka Krajewskiego – trzeba zmusić się i wyznaczyć sobie limit pisania w postaci na przykład 10 stron.
Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie Patryk Vega postawił sobie kolejny ambitny i trudny do wykonania cel – ograniczenie wagi. Vega wyznał, że po czterdziestce zaczął czuć się więźniem własnego ciała. Był zmęczony i przeszkadzało mu to w pracy.
Gdyby reżyser nie wykazał się siłą woli, praca nad jego najnowszym filmem „Plagi Breslau” mogłaby skończyć się tragicznie…
Patryk Vega podsumował również miniony 2018 rok.
Chcecie wiedzieć więcej? Posłuchajcie podcastu!