Ten dzień z pewnością zapisze się w pamięci fanów Genesis. 26 marca (w sobotę) muzycy, na czele z Philem Collinsem, zagrali swój ostatni koncert z trasy „The Last Domino?” i prawdopodobnie ostatni w ich karierze. Trasa zaplanowana była jeszcze przed pandemią koronawirusa. Obejmowała łącznie ponad 45 koncertów w USA, Wielkiej Brytanii i w Europie Kontynentalnej. Wspomniany koncert odbył się w Londynie i tym samym zakończył całą trasę koncertową.
Ze względu na stan zdrowia, wokalista przez cały koncert siedział na krześle. Niektórzy fani dostrzegli, że dla Phila Collinsa występ był wyzwaniem i że nie czuje się on najlepiej. Inni natomiast byli poruszeni, że 71-letni muzyk chciał wystąpić i wykonać przeboje takie jak: ''Invisible Touch'', ''I Can’t Dance'' czy ''Jesus He Knows Me''. Po jego końcowym przemówieniu publiczność podziękowała za koncert owacjami, a on zażartował, że kończąc przygodę z muzyką, ze sceną, członkowie zespołu będą musieli od teraz znaleźć sobie normalną pracę.
Na koncercie był obecny także były wokalista zespołu – Peter Gabriel, który odszedł z Genesis w 1975 roku. W sieci pojawiło się wspólne, pamiątkowe zdjęcie wokalistów grupy Genesis.
Phil Collins zmagał się w przeszłości z depresją i różnymi uzależnieniami. Z czasem dopadły go problemy z plecami. W 2007 doznał urazu, w skutek, którego zostały uszkodzone kręgi szyjne. Dwa lata później przeszedł operację. W 2015 roku miał miejsce kolejny zabieg, a niedługo po nim muzyk złamał stopę, o czym wspomniał podczas koncertu w Warszawie w 2019 roku.