Członkowie zespołu wciąż nie mogą się pogodzić z tragiczną śmiercią przyjaciela.
10 października w wieku 33 lat zmarł nagle jeden z członków zespołu Boyzone, Stephen Gately. Wiadomość ta była szokiem nie tylko dla fanów, lecz przede wszystkim dla kolegów, którzy do tej pory nie mogą pogodzić się z jego odejściem. Z tego powodu dalsze koncerty grupy stoją pod wielkim znakiem zaytania.
Wspomniał również zmarłego kolegę:
Lekarze podali, iż przyczyną śmierci był obrzęk płuc. Gately zmarł w na Majorce, gdzie spędzał ze swoim partnerem wakacje.