Bernardo Bertolucci uwielbia dość „odważne” sceny filmowe, a w tym obrazie jest ich aż zanadto. W 1972 roku pojawia się ostatnie tango w Paryżu, które przejdzie do historii kinematografii. Reżyser został na 5 lat pozbawiony praw obywatelskich i skazano na 4 miesiące aresztu. Odgrywająca główną rolę Maria Schneider musiała po zdjęciach leczyć się w szpitalu psychiatrycznym. „Ostatnie tango…” tylko dla odważnych.
Czy trzeba tłumaczyć legendarność tego filmu i tej kwestii?
Jaka jest recepta na utwór, który przetrwa w pamięci kolejnych pokoleń do naszych czasów? Nie wiadomo, ale ten na pewno może służyć za wzór. Piosenka „To ostatnia niedziela” wciąż inspiruje, więc zobaczcie, co najmłodsza generacja potrafi z niej wycisnąć.
Polaków portret własny, czyli „Dzień świra”. Powyższa sentencja jest bardzo powszechnie używana, więc tym bardziej dzisiaj, zajadając się słodyczami albo sącząc drinki, możemy z niej skorzystać.
Kto choć raz nie bawił się przy tych rytmach? Nikt? No właśnie! Ten numer to absolutny numer jeden zwłaszcza w ostatki! Miłej zabawy!