Amy Winehouse osiągnęła już wystarczająco dużo w swoim życiu i mogłaby umrzeć.
Artystka spełniła już wszystkie marzenia i plany, dlatego gdyby przyszedł na nią czas, odeszłaby z uśmiechem na twarzy.
Przy okazji wokalistka opowiedziała też co nieco o swoich idolach .
– Elizabeth Taylor – wyznała. – Miała fioletowe oczy. To trochę dziwne. Thelonius Monk, Charlie Mingus, Miles Davis … znowu Thelonius Monk i raperzy tacy, jak Nas, Busta Rhymes czy Mos Def.
Na przełomie 2010/2011 roku ma ukazać się nowa płyta Amy Winehouse. Jej dyskografię zamyka album „Back To Black” z 2006 roku.
za megafon.pl