Artystka przyznała, że w przeszłości za nic w świecie nie ubrałaby szpilek i sukienki.
– Kiedyś miałam hopla na punkcie stylu charakterystycznego dla skate’ów – tłumaczy gwiazda. – Potem jednak odkryłam szpilki i sukienki. Z czasem gust się zmienia. Teraz, gdy jestem już nieco starsza i mam własną linię odzieżową, wkręciłam się w modę. Nadal lubię ubierać się wygodnie, rock and rollowo, podobają mi się podarte dżinsy i czaszki, ale zdarza mi się nosić bardziej kobiece stroje. W przeszłości nikt nie zmusiłby mnie do włożenia szpilek czy obcisłych spodni. Dziś podobają mi się takie stylizacje. Chyba dorosłam.
8 marca ukaże się nowy album Kanadyjki, „Goodbye Lullaby”.
Dotychczasową dyskografię Lavigne zamyka płyta „The Best Damn Thing” z kwietnia 2006 roku.