Jedną z najbardziej znanych tradycji wielkanocnych jest palma. Oprócz całej otoczki związanej z robieniem i zanoszeniem palm do kościoła jest także wiara w to, że może ona przynieść domownikom dostatek na następny rok.
Ale, nie wystarczy jej mieć! Otóż w wielką niedzielę gospodarz powinien obejść dom i uderzyć palmą trzy razy w każdy kąt domostwa. Ale na tym nie koniec – aby bieda nie zapukała nam do drzwi, należy taką palmę trzymać w domu do kolejnych świąt wielkiej nocy, a potem ją spalić. Cały proces powtarzamy oczywiście za rok i kto wie, może faktycznie grosza już do końca życia nam nie zabraknie.
Co robicie po świętach ze skorupkami od wielkanocnych jaj? Po święconce pewnie leża przez święta na stole, a potem lądują w koszu na śmieci. A to błąd! Jeśli wasze mieszkanie często odwiedzają mrówki, to właśnie skorupki po jajkach mogą być bardzo pomocne. Zwłaszcza wiosną i latem te małe owady mają wyjątkową ochotę na odwiedziny w naszych domach. Domyślam się, że nikt nie jest dla nich zbyt gościnny. Jak wiemy, mrówki nie pytają nas w tej kwestii o zdanie, tylko wchodzą przez najmniejsze szczeliny w ścianach czy podłodze.
Wielkanocny przesąd mówi o tym, że właśnie skorupki po jajkach po świętach należy zakopać w ziemi przy domu i z mrówkami mamy spokój. Sprawdźcie za kilka dni, może ten sposób zadziała.
Drogie panie oraz panowie, jeśli marzycie o nowym partnerze/partnerce i wypatrujecie ich od dawna z utęsknieniem, to być może właśnie za sprawą świąt wielkiej nocy nadchodzi kres waszych poszukiwań!
Otóż jeden ze świątecznych przesądów mówi o tym, że nie należy tak pochopnie rozbijać skorupki od jajka. Dlaczego? Ano dlatego, że zanim takie jajo skonsumujecie, należy jego skorupkę potrzeć o część ciała, którą chcielibyście uwieźć potencjalnego kandydata na życiowego partnera. Ale to nie wszystko – następnie skorupki należy rozgnieść i dosypać ich niewielką ilość do jedzenia osoby, która macie na oku. Uważajcie, tylko aby wasz obiekt westchnień nie był uczulony na jajka.
Wśród zwyczajów i przesądów wielkanocnych naszych przodków są i takie, które ponoć sprawią, że zawsze będziemy zdrowi.
Wiadomo, choroba nic przyjemnego. A do tego zwłaszcza w dzisiejszych czasach to sprawa przy okazji dość kosztowna. Leki swoje kosztują, a i w pracy potrącą nam trochę kasy za czas zwolnienia lekarskiego. Co na to zaradzić? Ano wyobraźcie sobie, że należy zjeść… bazie! Nasze prababki twierdziły, że zjedzenie kilku „bazich kotków” uchroni nas przed przeziębieniami i chorobami gardła. Szkoda tylko, że nie wspominały co na to ich żołądki.
Ciekawe czy wiedzieliście, że dzięki świętom wielkanocnym możemy być też zawsze piękni i gładcy? Tak tak, jedno z wielkanocnych wierzeń mówi o tym, że na naszą urodę doskonała jest woda, wktórej wcześniej gotowały się jajka na święconkę. Także wiecie, po wyjęciu jajek nie wylewamy wodę, tylko myjemy nią twarz. Podobno oczyści nas ona nie tylko z bakterii, ale i z wszelkich grzechów!
Skoro tak, to ciekawe dlaczego do tej pory producenci kosmetyków nie poszli jeszcze z torbami.
Żurek, mazurki, jajka… i to wszystko przez dwa dni. Kiedy już zaspokoicie swoje żołądki, a tematy do rozmów przy świątecznym stole się skończą, aby zabić niezręczną ciszę, można zaproponować domownikom zabawę pisankami.
Nasi przodkowie bawili się moi drodzy w wałatkę. Na czym to polega? Ano na toczeniu pisanek po stole tak aby w siebie uderzały. Komu skorupka jaja nie pęknie, ten będzie miał szczęście przez cały rok. A co zrobić z tymi potłuczonymi? Zakopać je w ziemi. Bo podobno przynoszą urodzaj na cały rok. Także jeśli macie kawałek ogródka to można sprawdzić, czy to zadziała.
Kto jeszcze w piątek sprzątał mieszkanie, mył okna czy pracował w ogródku? Nie wiem, czy wiecie, ale kiedyś naprawdę nie pracowano w Wielki Piątek. Istniało bowiem przekonanie, że wszystko, co zrobimy w tym dniu, nam się nie uda. Trawa posadzona w ogródku nie wyrośnie, sprzątanie się nie uda, a okna jakbyśmy ich nie myli i tak będą brudne. A więc jeśli ostatnie świąteczne porządki robiliście właśnie w piątek, to zerknijcie i przyjrzyjcie się waszym oknom czy podłogom.
I jak? Czyste?