Wnętrza naszych samochodów okazują się jednym z ostatnich miejsc, gdzie rozgłośnie radiowe wciąż niepodzielnie królują. Ankietowani – mając możliwość zaznaczenia wielu odpowiedzi – w aż 53,8% przypadków wskazywali, że jazda autem wiążę się u nich zazwyczaj ze słuchaniem radia. Nieco rzadziej (47,8%) decydujemy na włączenie własnej muzyki. Co ciekawe, kierowcy wola cichy pomruk silnika (16,3%) niż audiobook albo podcast. Być może słuchowiska wydają się zbyt nużące na dłuższe podróże, a część kierowców wciąż nie dała się jeszcze porwać światowi podcastów.
Natomiast jeśli polscy kierowcy decydują się już na odtworzenie muzyki, to jej dostawcą w ? przypadków okazuje się tradycyjna rozgłośnia radiowa, rzadziej nośnik fizyczny (38,9%), aplikacja streamingowa (20,6%) czy radio internetowe.
Dobra wiadomość dla firm, które postawiły na reklamowanie się za pośrednictwem stacji radiowych – zdecydowana większość ze słuchaczy (84,1%) nie zmienia kanału zaraz po usłyszeniu materiałów promocyjnych, tylko cierpliwie je przeczekuje. Wiele z tych osób to także wierni słuchacze danej stacji, którzy nawet nie próbują włączać w aucie innych audycji – 38,3% ankietowanych określiło siebie w taki sposób.
W kwestii wyboru pomiędzy słowem a muzyką w radiu sprawa prezentuje się prosto. Statystycznie rzecz biorąc, 8 z 10 słuchaczy liczy na to, że z głośników przede wszystkim będą wydobywać się piosenki. Pozostała dwójka chętnie wysłucha interesującego wywiadu lub najświeższych wiadomości.
Większość słuchaczy (60%), chociażby od czasu do czasu, korzysta z niezwykle popularnych w ostatnich latach aplikacji streamingowych. Dają one dostęp do przeogromnej biblioteki utworów, a zazwyczaj niedroga subskrypcja pozwala na odtwarzanie ich w bardzo wysokiej jakości, bez przerywników w postaci reklam. Odpowiedzi ankietowanych pokazują, że w „apkach” zakochali się przede wszystkim młodzi kierowcy. Wśród użytkowników 40+ rządziło radio i płyty CD.
Spośród dziesiątek aplikacji streamingowych największą popularnością cieszyło się YouTube Music (34%), Spotify (29%) oraz OpenFM (19%). Co łączy wszystkie trzy? Pierwsza powstała w 2005 roku, ad wie kolejne w 2006 roku, więc miały sporo czasu na ugruntowanie tak mocnej pozycji wśród słuchaczy.
Najciekawszą częścią wyników ankiety przygotowanej przez Oponeo jest chyba lista ulubionych gatunków i utworów. Najpopularniejsza wcale nie okazała się muzyka popularna (46%), ale rock (49,1%), który wygrał w 11 z 16 województw. Gitarowe brzmienia ustąpiły pola popowi zaledwie w województwach: zachodnio-pomorskim, lubuskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim oraz świętokrzyskim. Oznacza to, że centralne regiony naszego kraju twardo stoją za rockiem.
Na trzecim stopniu podium znalazła się muzyka elektroniczna, a także hip-hop, muzyka filmowa oraz disco-polo. Czy wyniki powinny nas dziwić? Zaskakuje to, jak wysokie miejsce zajęła niełatwa w odbiorze muzyka filmowa, a disco-polo i rap mogą wydawać się nieco niedoszacowane. Na pewno ma to związek z tym, że większość odpowiadający wskazywało kilka opcji.
Prawie połowa ankietowanych wskazała, że muzyka w samochodzie to przede wszystkim sposób na walkę z nudą. Jazda po często uczęszczanych trasach nie należy do najbardziej ekscytujących czynności, a dobrze dobrane dźwięki mogą choć trochę osłodzić podróż. Głosy niemalże po równo podzieliły się między tych, którzy używają muzyki do pobudzenia się rano (15,7%) oraz tych, używającej jej do uspokojenia skołatanych nerwów za kółkiem.
Raczej nie jesteśmy narodem skłonnym poświęcić jednemu utworowi więcej niż kilku odtworzeni w krótkim okresie. 48,6% z kierowców nie korzysta z przycisku „zapętl utwór” w odtwarzaczu. Zaledwie garstka kierowców (5,8%) potrafi słuchać czegoś do znudzenia, czyli np. przez parę dni. Z drugiej strony, 82,2% z nas przyznało, że dla ulubionej piosenki jest w stanie wydłużyć swoją podróż. Czyli po dojechaniu do celu zostać w kabinie i wysłuchać utworu aż do ostatnich taktów.
W przypadku podróży w towarzystwie pasażerów przyjmujemy różne sposoby zachowania. Największa część odpowiadających przeznała się do tego, że woli wówczas nie zdradzać swoich preferencji muzyczynych i stawia na coś neutralnego, najczęściej radio (22,6%). Zaledwie nieco mniejsza grupa (22%), pozostaje przy swojej zwyczajowej playliście, ale nieco ją ścisza.
Po drugiej stronie barykady znajdują się osoby, które są przekonane, że wybór muzyki to świetę prawo kierowcy i obecność pasażerów nie zmienia ich sposobu słuchania (19,3%).
Wyjątkowo interesujące wydaje się w tym kontekście pytanie na temat postępowania po zamianie ról, czyli jak zachować się w przypadku podróży z kierowcą wątpliwym guście muzycznym. W takiej sytuacji wolimy raczej poprosić o zmianę playlisty (37,8%) niż cierpieć w ciszy (33,4%). Prawie co piąty ankietowany nie lubi tego typu sytuacji do tego stopnia, że najchętniej od razu katapultował się pojazdu, w którym rozbrzmiewa „zła muzyka”.
Wiemy już, że jako pasażerowie słabo znosimy niektóre rodzaje muzyki. Co zatem trafia w nasze gusta i idealnie nadaje się do odtworzenia w samochodzie? Wśród najpopularniejszych autorów królują gitarowe klasyki, czyli AC/DC (dwukrotnie), Metallica, Queen, The Eagles oraz Bon Jovi. Polskimi rodzynkami w tym zaszczytnym towarzystwie okazują się zespoły takie, jak Dżem oraz Budka Suflera.
Biorąc pod uwagę wyłącznie polskich wykonawców, do grona top5 dołączają nieco bardziej współcześni artyści, czyli raper Quebonafide oraz dwie gwiazdy disco-polo – Akcent i Sławomir.
Całość informacji wraz z opracowaniem autora dostępne