Ponieważ serdeczna moja koleżanka podjęła się arcytrudnej sztuki postawienia się w sytuacji dwóch kandydatów zabiegających o względy Grzecha Napieralskiego – opisując ich siłą rzeczy jako kobiety zalotne – ja jako prosty i nieskomplikowany facet postaram się wejść w położenie rzeczonego Grzecha podrywanego przez owe zalotnice.
Zastanówmy się, czy te szpilki, sukienki z dekoltem, zalotne spojrzenia etc. są w ogóle GRZECHA warte? Wydaje się, że Grzechu, jako lewicowy piewca rozluźnienia obyczajów , wolałby nieco bardziej frywolne zaloty. Możliwe, że zamiast tradycyjnej sukienki z dekoltem, bardziej ująłby go Kandydat w lateksowym wdzianku, albo drugi kandydat w skórzanym gorsecie i kabaretkach. Kandydatki zupełnie nagie odpadają. W tym akurat wypadku ze względów czysto estetycznych.
Oczywiście kandydatki mogą zastosować serię zabiegów medyczno – kosmetycznych mających na celu przykuć uwagę Grzecha. Czyli bolesna depilacja nóg, woskowanie wąsa, odsysanie tłuszczu, laserowe modelowanie talii i wypychanie dekoltu piłkami lekarskimi . Tylko jedna uwaga. Jak już uda się uwieść Grzecha i on będzie wiedział, o tych wszystkich bolesnych zabiegach. To potem jak przyjdzie co do czego niech mu kandydatki nie wmawiają, że je głowa boli.
A już zupełnie (nie)poważnie kandydatki powinny pamiętać, że Grzechu jak każdy facet woli zdobywać niż być zdobywanym. Więc gdyby kandydaci mieli uwodzić go w typowo kobiecy sposób, to tak naprawdę wystarczy, że będą ładnie wyglądać, leżeć i pachnieć. Pierwsze i trzecie – to chyba nie są ich najmocniejsze strony, ale LEŻEĆ potrafią jak większość polityków. Zatem niech LEŻĄ i czekają, może się w końcu GRZECHU Zdecyduje.
Rafał Chirowski