„W czepku urodzony” – tak mówi się o kimś, kto nieustannie dostaje od losu nagrody. Z jednej strony jest to prawdziwy „dar”, z drugiej strony trzeba wtedy mierzyć się z wścibskimi spojrzeniami zazdrośników , którym życie nie przynosi tylu niespodzianek. A na pewno nie pozytywnych.
Pan Marcin Pełczyński dostał się do finału, w którym to wyeliminował pozostałą dwójkę uczestników. Nie jest to czymś zaskakującym. Jednak fakt, iż wykorzystał wszystkie pytania przewidziane na rundę finałową i odpowiedział na nie poprawnie po części strzelając – to już robi wrażenie! 🙂
Zobaczcie sami!
Nie myślcie sobie, że studio programu „Jeden z dziesięciu” to zawsze takie sztywne miejsce. Bywa, że
Na ile pytań znaliście odpowiedzi?