Cher i Tina Turner to niekwestionowane królowe, które sprzedały dziesiątki milionów płyt na całym świecie. Z dumą dzielą przyjaźń od ponad 50 lat! Wow – to wiele wspólnych wspomnień i występów na scenie. Ich przyjaźń jest mocno scementowana poprzez trudne chwile, które obie Panie musiały przejść w swoim życiu. Zawsze jednak mogły na siebie liczyć i to nie zmieniło się do dziś!
W 1976 roku Tina Turner zdecydowała się odejść od swojego męża Inka Turnera, który wielokrotnie się nad nią znęcał psychicznie i fizycznie. Piosenkarka podczas rozwoduzrezygnowała ze swojej części majątku, w tym ze studia nagraniowego. Przyjęła również odpowiedzialność za długi podatkowe i pieniądze należne organizatorom za wspólne trasy koncertowe anulowane po ich podziale w sprawie rozwodowej z 1978 roku. Tina została dosłownie bez środków do życia. Przez osiem lat pozostawała w cieniu, nagrywając niezauważane płyty i śpiewając w klubach oraz kasynach.
Artystka zdradziła w wywiadzie dla portalu Daily Mail, że producenci telewizji nie chcieli z nią współpracować, do momentu aż poznała Cher, która zaprosiła ją do udziału w swoim programie „The Cher Show”. Mało tego Cher miała podobne doświadczenia związane z rozwodem. Piosenkarka rozstała się wówczas z Sonny Bono, z którym prowadziła słynny program „Sonny & Cher”.
Powróćmy na chwilę do lat 70. i ich słynnego występu w programie „The Cher Show”, w którym diwy wykonały wspólnie utwór „Shame, Shame, Shame” z repertuaruShirley & Company.
W 2008 roku Tina i Cher po wielu latach ponownie wystąpiły razem na jednej scenie. Tym razem zaśpiewały przebój „Proud Mary”.
Praca w telewizji pozwoliła Tinie odbić się od finansowego dna i stanąć ponownie na nogi. Artystka wielokrotnie powtarzała, że gdyby nie wsparcie Cher i to, że zawsze mogła na nią liczyć, jej los mógłby się potoczyć zupełnie inaczej.