Dorota Zawadzka, popularna “Superniania”, zdecydowała się sprzedać mieszkanie na Powiślu w Warszawie. W zamian kupiła dom w Wielkopolsce, który obecnie jest w fazie remontu. Postępami prac regularnie dzieli się w swoich mediach społecznościowych. Ostatnio zdecydowała się na coś, co zaintrygowało fanów.
Zobacz także: Orłoś nie gryzie się w język. Mówi, co myśli o festiwalu w Opolu
„Superniania” w namiocie
Nowo zakupiony dom Doroty Zawadzkiej przechodzi generalny remont. Jako, że nie nadaje się on na razie do użytku, “Superniania” wraz z mężem postanowili na ten czas zamieszkać w namiocie. Przyznała jednak, że nie jest to łatwa sytuacja i podzieliła się swoim przywiązaniem do technologii, która ułatwia jej pobyt w nietypowym “mieszkaniu”.
Próbuję zasnąć w naszym brezentowym, tymczasowym domku, ale nie jest to dla mnie łatwe. Sen przychodzi przed świtem, gdy robi się jasno. Leżę i cieszę się z wynalazków technologii, bez nich w ogóle chyba nie dałabym rady – napisała w jednym z postów na swoim Facebooku.
Dorota Zawadzka przyznała ostatnio, że cały remont odbywa się zgodnie z planem. Małżeństwo powinno więc wkrótce zamieszkać w swoim nowym domu.
Prace przy remoncie naszego nowego domu idą zgodnie z harmonogramem. Mamy fantastycznych, pracowitych wielkopolskich fachowców. Z urzędami wszystko miło – poinformowała “Superniania”.
Zobacz także: Dramat gwiazdy „Beverly Hills 90210”. Czy Shannen Doherty wygra walkę z rakiem mózgu?
Zawadzka rozwiewa plotki
W związku z tą sytuacją pojawiły się pogłoski, że Dorota Zawadzka zaczęła mieć kłopoty z pieniędzmi. Czy “Superniania” faktycznie mierzy się z brakiem środków finansowych i dlatego śpi w namiocie? We wpisie na Facebooku postanowiła rozwiać plotki i wytłumaczyć, co jest powodem takiego stanu rzeczy. Wyjaśniła, że ta decyzja jest tylko jej wyborem. Przyznała, że dzięki temu może cieszyć się naturą i przeżyć swego rodzaju przygodę. Tak więc pogłoski o rzekomych problemach finansowych okazały się nieprawdą.
Śpimy w namiocie z wyboru, bo po pierwsze przygoda, po drugie pańskie oko konia tuczy, jest nam ciepło, mimo zimnych nocy, mamy super śpiwory, po kolejne budzi nas śpiew ptaków, a w ciągu dnia cisza aż w uszach dzwoni. Moc pracy w obejściu. Jest cudownie… – napisała Zawadzka.
Zobacz także: Syn Kory o dzieciństwie. Do dziś ma przed oczami jedną scenę
Dodaj komentarz