Zmiana pogody coraz bliżej Polski. W najbliższych dniach powinniśmy przygotować się na pochmurne niebo. Lepiej ciepło się ubrać i zabrać parasol. Niż Andreas zbliża się do Polski. Co to dla nas oznacza?
Zobacz także: Klątwa mumii istnieje? Wiadomo, co zabijało po otwarciu grobowca
Polska pod wpływem niżu Andreas
Synoptycy prognozują silniejsze opady deszczu, a w niektórych miastach nawet burze. Jak podaje TVN Meteo, pogodą w Polsce steruje ostatnio wyż Tina. Jego centrum jest ulokowane nad krajami bałtyckimi.
Zobacz także: Kosmiczne stawki. Tyle gwiazdy biorą za prywatne koncerty
Dzięki temu na niebie gości słońce, a w niektórych regionach Polski jest umiarkowanie ciepło. Niestety, nie potrwa to długo. Zamiast ciepłej wiosny czekają nas burze i deszcze.
Nad Polskę nadciąga niż Andreas. Dlatego ciśnienie powoli spada. Zjawisko to kieruje się znad północnych Włoch.
Jego centrum ma przemieszczać się znad północnej Italii na północ, w kierunku Szwecji. Związany z Andreasem deszczowy front atmosferyczny przemieści się także nad Polską – mówi synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
Zobacz także: Robisz to w kuchni? Skutki są fatalne!
Maj pełen deszczu
Pierwsze opady deszczu, które spowoduje niż Andreas już w weekend. Zacznie się od Śląska, Ziemi Lubuskiej i Wielkopolski. Deszcze i burze mogą pojawić się jednak w całym kraju. Parasole lepiej zabierać ze sobą od początku tygodnia aż do czwartku 17 maja, jak informuje TVN Meteo.
Specjalistka dodaje, że w przyszłym tygodniu sumy opadów mogą wynieść od 30 do 80 litrów wody na metr kwadratowy.
Może cię zainteresować:
- Katy Perry zaśpiewała dla króla. Mina jego wnuczki mówi wszystko
- Shakira w towarzystwie znanego aktora! Jest nagranie
- „Trójkąty i kwadraty” kończą 10 lat. Podsiadło zaskoczył nową wersją!
Dodaj komentarz