Open'er Festival. Musieli wyłożyć krocie. Oto co działo się później
Strona Główna > Open’er Festival. Musieli wyłożyć krocie. Oto co działo się później

Open’er Festival. Musieli wyłożyć krocie. Oto co działo się później

Open’er Festival 2023 już za nami. Fani są zachwyceni tegoroczną imprezą. Przypomnijmy, że jeszcze kilka tygodni temu internauci prześcigali się w żartach na temat wolontariatu na „Opku”. Okazało się bowiem, że aby zostać wolontariuszem na słynnym festiwalu, trzeba… wyłożyć spore pieniądze. Niektórych kwota zwaliła z nóg. Żądano aż 950 złotych kaucji. Jak rzeczywiście wyglądał wolontariat i czy taki diabeł straszny, jak go malują? W rozmowie z dziennikarką serwisu zloteprzeboje.pl szczegółami oraz odczuciami podzieliła się Karolina Chmielowiec – jedna z wolontariuszek.

Nie jest tajemnicą, że bez wolontariuszy nie byłoby organizowanych z rozmachem festiwali. Wielkie imprezy funkcjonują w dużym stopniu dzięki ciężkiej pracy otwartych i chętnych do pomocy młodych ludzi. Warto podkreślić, że jest ona zwykle wykonywana całkowicie za darmo, za co należy im się ogromny szacunek.

Open’er od lat skupia małą armię nieodpłatnych pracowników. Poszukuje ich niezmiennie na podobnych zasadach. Tym razem nie obyło się jednak bez kontrowersji. W sieci zawrzało, kiedy organizatorzy ogłosili, że każdy wolontariusz musi zapłacić 950 zł kaucji zwrotnej, co stanowi równowartość czterodniowego karnetu. Tak agencja Alter Art zabezpieczyła się na wypadek, gdyby wolontariusze źle sprawowali swoje obowiązki. Decyzja mogła zapaść nawet zaraz po przekroczeniu bramek festiwalowego miasteczka.

Zobacz także: Blanka źle mówi po angielsku? Specjalistka komentuje słynne „bejba”

W ludziach wzbudziło to jednak skrajne emocje. Niektórzy zarzucali agencji „januszostwo”, a inni powoływali się na mem z legendarnym już panem Areczkiem. Organizatorzy odbijali jednak piłeczkę – ich zdaniem bez kaucji „znikała” nawet połowa wolontariuszy! Tymczasem wspomniana kwota nie odstraszyła. Na stronie festiwalu czytamy, że zgłosiły się w tym roku aż 3543 osoby, co było wielokrotnością dostępnych miejsc. Jak sprawę widzą sami ochotnicy? Dowiadujemy się tego w szczerej rozmowie z jedną z wolontariuszek – Karoliną. Opowiedziała nam, jak Open’er Festival 2023 wyglądał z jej perspektywy. Czy doczekała się już zwrotu kaucji?

Open’er Festival 2023 oczami wolontariuszki

Na oficjalnej stronie internetowej Open’er Festivalu w zakładce poświęconej wolontariatowi pojawiła się informacja o warunkach naboru tegorocznych ochotników. Kilka zdań, które przytaczamy poniżej, wywołało burzę wśród internautów.

Warunkiem udziału w wolontariacie organizowanym przez Fundację ALTER ART jest podpisanie porozumienia o wolontariacie oraz wpłata w terminie do 20 czerwca 2023 r. kaucji w kwocie 950 zł, stanowiącej równowartość ceny 4-dniowego karnetu uprawniającego do wstępu na teren festiwalu w dniach 28 czerwca – 1 lipca. Kaucja zostanie zwrócona wolontariuszowi w terminie 7 dni od dnia zakończenia imprezy, pod warunkiem prawidłowego wykonania przydzielonych mu zadań – napisali organizatorzy.

Na jakie benefity mogli liczyć wolontariusze? Otóż agencja Alter Art ze swojej strony zapewniła jeden ciepły posiłek dziennie, darmowe miejsce na polu namiotowym. Największą atrakcją jest jednak uczestnictwo w koncertach ulubionych gwiazd.

Zobacz także: Córka Przybylskiej pokazała zdjęcie z macochą. Burza w komentarzach

Organizatorzy Open’era twierdzą, że wolontariusze stanowią jedynie 3 proc. całej załogi, co nie zdarza się na większych festiwalach w Europie. Tam rzekomo ochotnicy bywają nawet w zdecydowanej większości.

Wolontariat na festiwalu to kilka elementów. Pierwszy z nich to inkluzywność – zostanie wolontariuszem, daje możliwość uczestnictwa w festiwalu osobom, które z takiego czy innego powodu nie są w stanie, nie mogą lub nie chcą zapłacić za bilet. Wolontariat to możliwość połączenia wykonywania określonych zadań z uczestnictwem w festiwalu, obejrzeniem wybranych koncertów i zabawy. Dzięki temu festiwal jest dostępny dla wszystkich – czytamy w oficjalnym stanowisku Alter Art.

Wolontariuszka zdradza szczegóły po Open’er Festivalu [WYWIAD]

Dziennikarka serwisu zloteprzeboje.pl rozmawiała z wolontariuszką z Open’er Festivalu 2023 – Karoliną Chmielowiec. Zgodziła się ona odpowiedzieć na kilka pytań naszych czytelników po tegorocznej imprezie.

Zloteprzeboje.pl: Czym zajmowałaś się na festiwalu i jak wyglądały powierzone ci obowiązki?

Karolina Chmielowiec: Czym zajmujemy się na festiwalu? To zależy od strefy do której zostaliśmy przydzieleni. Ja w tym roku należałam do OZN, czyli asystowałam osobom z niepełnosprawnościami. Moja strefa dbała o bezpieczeństwo na platformach i pomagała uczestnikom OZN poruszać się po festiwalu, jeśli potrzebowali pomocy. Pracowaliśmy dwuzmianowo 14:45-20:30 oraz od 20:30 do 3:00 w nocy.

Czy warto było odbyć wolontariat? Jakie są Twoje wrażenia? Nie czułaś, że zakres obowiązków jest zbyt duży?

To mój drugi wolontariat na „Opku”. W zeszłym roku byłam w innej strefie i pracowałam o wiele mniej – około godzinę dziennie. Przez pozostały czas musiałam być pod telefonem. W tym roku zmiany były dłuższe i wymagające większej uwagi, ale za to czułam, że to strefa z misją.

Nie czułaś się przepracowana? Ile było pracy, a ile zabawy?

Każdego dnia wolontariusze mają swoją zmianę, która zwykle trwa od 4 do 7 godzin, a pozostały czas jest wolny i można korzystać z uroków festiwalu do woli.

Zobacz także: Tak wyglądałaby Księżna Diana w wieku 62 lat. Niesamowite!

Gdzie nocowaliście?

Wolontariusze mają zapewnione darmowe pole namiotowe wraz z sanitariatami i ochroną 24 godz. na dobę. Jeśli ktoś nie czuje klimatu spania w namiocie, to nie ma problemu z zakwaterowaniem gdziekolwiek indziej oraz codziennym dojazdem.

Na jakie benefity mogliście liczyć i co zapewnił wam organizator Open’era?

Wolontariusze mają zapewnione miejsce na polu namiotowym, a na nim dostęp do prysznicy. Dodatkowo codziennie przysługuje nam pyszny dwudaniowy obiad plus kawa i herbata. Poza tym mamy na terenie festiwalu biuro wolontariuszy, gdzie możemy skryć się przed słońcem i schłodzić, ewentualnie schować przed deszczem i zagrzać. Dodatkowo zawsze czekała na nas tam woda, kawa, herbata i ciastka.

Zawrotna kwota kaucji i… niepokorni wolontariusze? Ile w tym prawdy?

Czy nie czujesz obawy, że kaucja nie zostanie zwrócona. Jak jest weryfikowane, kto się nie spisał i może nie odzyskać pieniędzy?

Jeśli wolontariusz srogo nie nabroi, np. nie stawi się na swojej zmianie bez konkretnej przyczyny lub stawi się w stanie nietrzeźwości, to może faktycznie stracić kaucję, ale ja nie słyszałam o takim przypadku i dostaje się ją co roku kilka dni po festiwalu.

Czy zdarzały się przypadki, że ktoś nie sprostał zadaniu, wybrał zabawę zamiast pracy?

Wolontariusze są ludźmi, a ludzie – jak to ludzie – są różni i w różnym stopniu przykładają się do swoich obowiązków. Niektórzy byli bardziej zaangażowani, inni mniej, jak w normalnej pracy. Jednak nigdy nie byłam świadkiem sytuacji, w których ktoś „olałby” swoją zmianę na rzecz zabawy. Jeśli komuś bardzo zależy na jakimś koncercie, zawsze można się z kimś zamienić zmianą lub coś pokombinować.

Zobacz także: Zenek obrzucony jajami, a Maryla Rodowicz… Nie uwierzycie w to!

Jak nadzorowani byli wolontariusze? Pilnowaliście się wzajemnie? A może był jakiś supervisor?

Za koordynację wolonatriuszy co roku odpowiada ekipa bardzo fajnych ludzi z Alter Art. Ponadto każda strefa ma swojego koordynatora, z którym można się kontaktować niemal 24/7, więc ani przez moment nie jesteśmy pozostawieni sami sobie.

Mieliście dużo czasu wolnego i braliście udział w koncertach?

Tak i tak.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 358008177_2431307150381745_8249725377660392475_n-1024x635.jpg

Czy obowiązywał was zakaz picia alkoholu podczas pracy i w czasie wolnym?

Na swoje zmiany mamy obowiązek przychodzić trzeźwi – jak to w pracy.

Co z Open’erem 2024? Również wybierasz się na wolontariat?

To zależy od line-upu. Wolontariat wolontariatem, ale na festiwal przyciągają artyści!

Zobacz także: Oburzona Adele grozi fanom ze sceny. „No, tylko się odważcie!”