Arek Jakubik spotkał się z Tomkiem Brhelem w Radiu Złote Przeboje przy okazji premiery nowego singla „Znikam”, autorstwa Dr. Misio. W tę nietuzinkową postać nasz gość wciela się już od 15 lat. Jak to się stało, że Jakubik zajął się nie tylko aktorstwem, ale i muzyką? Artysta zdradził słuchaczom, że historia jest zdecydowanie dłuższa, niż z pozoru mogłoby się wydawać.
Jakubik i muzyka. Co za historia!
To się zaczynało jak u każdego „normalnego faceta” – w latach licealnych. Każdy chciał założyć rockowy zespół, wydzierać się do mikrofonu albo grać na gitarze – po to, żeby zyskać sympatię… bo po to się to tak naprawdę robi! Sympatię kobiet, koleżanek z klasy i nie tylko. Ja miałem takie, pamiętam, pierwsze próby w liceum właśnie. To się działo w jakimś domu kultury. Później nas wyrzucili bardzo szybko. Ale założyliśmy zespół, z którym graliśmy covery mojego ukochanego ACDC! Przy czym ja nie potrafiłem naśladować „Bona” Scotta – wyznał Arkadiusz Jakubik w studiu Radia Złote Przeboje.
Zobacz także: Cała prawda o Pol’and’Rock Festivalu. Zawsze musi być ten pierwszy raz
Zdałem maturę, poszedłem do szkoły teatralnej i trzeba było o marzeniach muzycznych zapomnieć albo odłożyć je na bok. Śmieszna historia jest taka, że te marzenia gdzieś w środku buzowały, dlatego założyłem kolejny zespół rockowy w szkole teatralnej. Mianowicie, namówiłem swoich kumpli z roku, żebyśmy wystąpili przy okazji premiery naszego dyplomu muzycznego „Śpiewanie w karawanie”, gdzie muzykę napisał Wojtek Waglewski, Mateusz Pospieszalski. I po premierze tegoż właśnie dyplomu odbył się premierowy koncert naszego zespołu „Bez krzywdy” – wspominał aktor.
Zorganizowaliśmy wówczas konkurs na najlepszą nazwę dla naszego bandu. Konkurs ten – z tego, co pamiętam – wygrał kolega Robert Więckiewicz. Dostał za to prezent od nas – flaszkę czystego płynu. Bardzo był zadowolony.
Zobacz także: Seweryn Krajewski od dekady mieszka w USA. To dla niej porzucił Polskę
Myśmy wyglądali jak banda kretynów, ponieważ każdy na próbach chciał być wokalistą, nikt nie chciał grać na perkusji. (…) My po prostu zmienialiśmy się po każdym numerze instrumentami. (…) Miny widzów to absolutnie rzecz bezcenna – stwierdził Jakubik, nie hamując śmiechu.
Dr Misio ma już 15 lat!
Tak naprawdę Dr Misio zaczął się po prostu, jak rozpoczął się u mnie kryzys wieku średniego. A może było trochę za dużo wolnego czasu? Ale Dr Misio obchodzi w tym roku 15-lecie. Pamiętam te nasze pierwsze próby w garażu z kumplami. (…) Wtedy to była jakaś taka… zabawa. 40-letni panowie w poważnym wieku założyli krótkie spodenki małych chłopców i postanowili zabawić się w rock and roll. To, co wydarzyło się potem, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. I poszło!
Zobacz także: Anita Lipnicka miała dość. „Ścięłam włosy na łyso” [TYLKO U NAS]
Ja generalnie chyba jestem aspołeczny. Ta historia, o której opowiadam, ta potrzeba, że człowiek czasami chce się schować do swojej nory, rozpłynąć, zniknąć we mgle, to jest zapis emocji, które towarzyszyły mi praktycznie przez całą pandemię. To był trudny, depresyjny czas. No i stąd taka piosenka – przyznał Arek Jakubik na antenie Radia Złote Przeboje.
Natomiast ja tę piosenkę bardzo lubię. Zwłaszcza, że to taka rodzinna kompozycja. W czasie pandemii, kiedy synkowie przyjechali do domu, żeby trochę z rodzicami pobyć, z młodszym synem zamknęliśmy się w takim studiu nagraniowym (…). Janek razem ze mną jest współkompozytorem tej piosenki. A wszystkim słuchaczom Radia Złote Przeboje polecam teledysk! I tu ukłony oraz podziękowania dla mojego starszego syna. Kuba zrobił jako reżyser i autor scenariusza naprawdę świetny obraz do tej piosenki – zakończył Arkadiusz Jakubik, Dr Misio.
Dr Misio – „Znikam”. Zobacz cały klip
Zobacz także: „Miałem ciary”. Panasewicz nie dowierzał [TYLKO U NAS]
Zobacz także: Nieprawdopodobne, co zrobił Panasewicz! Owsiak nie wytrzymał
Dodaj komentarz