Choroba zmieniła wszystko
Elżbieta Zającówna kilka lat temu była u szczytu kariery, kiedy to musiała zawiesić swoje marzenia. Aktorkę znaną z filmów „Matki, żony i kochanki”, „Vabank”, „Seksmisja” czy „C. K. Dezerterzy” widzowie pokochali od jej pierwszych minut na szklanym ekranie i nic nie zapowiadało tego, by mogło się to zmienić. Jednak jedna diagnoza przekreśliła wszystko. U artystki zdiagnozowano nieuleczalną chorobę Von Willebranda, która zaburza krzepliwość krwi oraz powoduje długotrwałe krwawienia. To z tego właśnie powodu aktorka w decydującym momencie kariery zdecydowała się na podjęcie leczenia i zadbanie o siebie. W wywiadzie dla magazynu „Viva” powiedziała:
Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie
Nieprędki powrót na szklany ekran
Obecnie Elżbieta Zającówna jest prezeską fundacji Polsat. Wyjątkiem jej powrotu do zawodu była komedia „Szczęścia chodzą parami” w reżyserii Bartosza Prokopowicza. Do udziału w niej namówił ją przyjaciel Piotr Machalica. Aktorka w filmie zagrała jego żonę i to był niestety ich ostatni wspólny zawodowy występ. Aktor odszedł od nas 3 lata temu, pozostawiając nam swój cały dorobek filmowy i serialowy.
Polecamy również:
- Quiz: „Sami swoi” czy „Kogel-mogel”? Z którego filmu pochodzi ten cytat
- Niewiarygodne historie ze świata muzyki, które wydarzyły się naprawdę
- Quiz: Jak dobrze pamiętasz film „Seksmisja”? Zdobyć komplet punktów graniczy z cudem!
- Doda w stroju Wednesday wykonala viralowy taniec z serialu Netfliksa. Internauci są zachwyceni! [WIDEO]