Edyta Górniak straciła głos? Wyjawiła, co się działo na planie "Rytmy Dwójki" » Złote Przeboje - radio, muzyka, wiadomości, quizy
Strona Główna > Edyta Górniak straciła głos? Wyjawiła, co się działo na planie „Rytmy Dwójki”

Edyta Górniak straciła głos? Wyjawiła, co się działo na planie „Rytmy Dwójki”

Ostatnie doniesienia mediów na temat stanu zdrowia gwiazdy nie były pomyślne. Wynikało z nich, że Edyta Górniak straciła głos w trakcie próby do programu „Rytmy Dwójki” i potrzebowała pomocy lekarskiej. W końcu głos postanowiła zabrać główna zainteresowana.

Edyta Górniak nie zwalnia tempa. Mimo że piosenkarka regularnie koncertuje, zdecydowała się na przyjęcie propozycji występu w nowym programie muzycznym Telewizji Polskiej, czyli „Rytmy Dwójki”. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem, ponieważ — zgodnie z doniesieniami informatora serwisu Pudelek — w trakcie próby Górniak miała stracić głos.

Rozpoczęły się zdjęcia do pierwszego odcinka nowego programu TVP „Rytmy Dwójki” (…). Kiedy Edyta weszła na scenę, produkcję zamurowało. Głos odmówił posłuszeństwa — relacjonował informator Pudelka.

Zobacz także: Horror Edyty Górniak. Nie potrafiła wydusić z siebie głosu, interweniował lekarz

Edyta Górniak straciła głos? Piosenkarka rozwiewa wątpliwości

Przyczyną utraty głosu przez Edytę Górniak miała być infekcja gardła. Piosenkarka rzekomo zdecydowała się jednak nie przerywać pracy na planie programu i po otrzymaniu medykamentów od lekarza wróciła do śpiewania. Czy w tych doniesieniach jest ziarno prawdy?

Okazało się, że doniesienia tajemniczego informatora były zgodne z prawdą. Edyta Górniak osobiście potwierdziła, że w trakcie pracy na planie programu nie zdołała wydobyć z siebie dźwięku.

Otwieram usta i nie ma dźwięków. Pięć dźwięków miałam, więc po prostu się przestraszyłam. Produkcja się zatrzymała, bo wiadomo, że to jest program muzyczny, wszystko jest na żywo, więc potrzebny jest ten głos — tłumaczyła Edyta Górniak (Plejada).

Zobacz także: Cała Polska pokochała go za rolę Maćka z „Klanu”. Tak dziś wygląda Piotr Swend

Edyta Górniak przyznała także, że chociaż jeszcze przed nagraniami czuła się źle, nie chciała zawieść współpracowników i postanowiła mimo wszystko zjawić się na planie. Jednak po przeprowadzeniu przez lekarza badania piosenkarka usłyszała, że jej stan jest poważny, a ból gardła wynikał z infekcji. W efekcie schorzenia struny głosowe gwiazdy przestały się stykać.

Jak poszłam na pierwsze nagranie, to myślałam, że siłą woli, adrenaliną, techniką na pewno to pokonam. Miałam po prostu złe samopoczucie, bolało mnie gardło, a jak boli gardło, to ciężko się śpiewa, wokaliści to wiedzą. Zresztą sami państwo wiecie, jak macie przeziębienie, infekcja, to ciężko się przełyka ślinę czy cokolwiek je. To jest taki bardzo duży wysiłek polegający na tym, że trzeba przebić się przez ból. Oprócz tego, że to był ból, to okazało się, że miałam głębszą infekcję, że struny w ogóle mi się nie stykały — wyznała Edyta Górniak w rozmowie z Plejadą.

Zobacz także: „Kiedyś cię znajdę” było prawdziwym hitem. Czy Reni Jusis znalazła osobę, której szukała?