Teraz, w aurze złotej jesieni przyszedł czas na najbardziej zmysłowy numer płyty – i premierę klipu „Bezczas”. Możecie go zobaczyć poniżej.
„Bezczas” to chyba moja ulubiona ballada z płyty „Wilczy pęd”. Mocno z uwagi na obłędną harmonijkę Mariusza Obijalskiego, łobuzerską gitarę Maćka Mąki. Ale nie tylko. To transowa opowieść o namiętności, o tym, że wtedy jesteśmy tu i teraz. Powoli. Niespiesznie. Dlatego dedykuję ją tym, którzy tak kochają i tak słuchają muzyki. Powoli. Bez granic. Niespiesznie.
– mówi Patrycja Markowska –
Słowa artystki najpełniej oddają charakter „Bezczasu”. Utwór trwa prawie 7 minut dając słuchaczowi przestrzeń do pobycia w nim, wyciszenia wszystkiego co jest z zewnątrz. Ten charakter podkreślają zdjęcia klipu. Brak szybkiego montażu, efektów, mamy tu wyłącznie bliskie kadry, slow motion i zdjęcia, które są zapisem pewnego czasu, bycia z drugim człowiekiem, bliskości.
Polecamy również:
- 10 aktorów, których dzieci poszły w ich ślady
- 5 nieżyjących już gwiazd muzyki, które nadal zarabiają mnóstwo pieniędzy
- Utwór, który o mały włos nie powstał. Ciekawostki o przeboju „Take On Me” grupy A-ha
- Najlepsze covery w wykonaniu Sary James [WIDEO]
- „Stranger Things”: Magda Gessler robi porządek z Vecną raz na zawsze [WIDEO]
- Pamiętasz serial „13 posterunek”? Sprawdź swoją wiedzę! [QUIZ]