"Trzęsienie ziemi" w czasie koncertu. Zarejestrowano aktywność sejsmiczną
Strona Główna > „Trzęsienie ziemi” w czasie koncertu. Zarejestrowano aktywność sejsmiczną

„Trzęsienie ziemi” w czasie koncertu. Zarejestrowano aktywność sejsmiczną

Fani Taylor Swift znowu dali o sobie znać. I to z przytupem. Zapewnili piosenkarce kolejny rekord. Tym razem podczas jej dwóch koncertów w Seattle, dzień po dniu. Publiczność tak zawzięcie tańczyła, że wywołała aktywność sejsmiczną dorównującą siłą trzęsieniu ziemi o sile 2,3 stopnia w skali Richtera. Dotychczas w mieście nie odnotowano takich wstrząsów z podobnych przyczyn – nawet podczas meczów futbolu amerykańskiego.

Taylor Swift po wydaniu najlepiej sprzedającej się płyty w 2022 r., czyli “Midnights”, ostatnie miesiące spędza w trasie koncertowej “The Eras Tour”. Amerykańska piosenkarka ciągle – czy to przy okazji swoich wydawnictw, czy samych występów – bije jakieś rekordy. Nie inaczej było na jej dwóch ostatnich występach w Seattle. 

Zobacz także: Taylor Swift z kolejnym projektem. Zrobi serial ze scenarzystką “Sukcesji”

Fani Taylor Swift wywołali silne wstrząsy sejsmiczne 

22 i 23 lipca na stadionie Lumen Field w Seattle zebrało się łącznie 144 tys. osób. Jak poinformowała sejsmolożka Jackie Caplan-Auerbach z Western Washington University, w trakcie tych koncertów Swift dokonano rekordowych pomiarów. Nie chodzi jednak o samą frekwencję. 

Szaleństwo fanów gwiazdy, czyli tzw. Swifties, m.in.. w trakcie hitu “Shake It Off” oraz moc systemu nagłaśniającego spowodowały łącznie aktywność sejsmiczną równie mocną jak trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,3 stopnia w skali Richtera. Pokazał to lokalny sejsmometr. 

Caplan-Auerbach wytłumaczyła, że najpierw zbadała źródła sygnałów: “Zebrałam i przeanalizowałam dane z obu nocy koncertu i szybko zauważyłam, że były to wyraźnie takie same sygnały. Jeśli nałożę je na siebie, będą prawie identyczne”. 

Zobacz także: Edyta Bartosiewicz grzmi po tym, co zrobił Stanowski! „Bez pytania”

Rekordowe potrząsanie Swifties 

Siłę wstrząsów z występów Swift zestawiono z dotychczas rekordowymi dla miasta pomiarami tego typu z 2011 r. Pochodziły one z meczu ligi futbolu amerykańskiego (NFL) między Seattle Seahawks a New Orleans Saints.  

Wtedy kibice lokalnej drużyny tak świętowali słynne przyłożenie Marshawna „Beast Mode” Lyncha, dające im prowadzenie, że doprowadzili do mocnych drgań ziemi. Określili to “Beast Quake”. 

Jak zdradziła sejsmolożka Caplan-Auerbach, „Swift Quake” przebiło “Beast Quake” o 0,3 stopnia. Zastrzegła przy tym jednak, że w istocie pierwsze było aż dwa razy silniejsze”. Wszystko z powodu “czasu trwania potrząsania”, czyli wstrząsów.  

Wiwatowanie po przyłożeniu na meczu trwa kilka sekund, ale w końcu cichnie. To o wiele bardziej przypadkowe niż koncert. Dla Taylor Swift zebrałam ok. 10 godzin danych, w których rytm kontrolował zachowanie ludzi. Muzyka, głośniki, rytm. Cała ta energia może wbić się w ziemię i wstrząsnąć nią – przyznała naukowczyni. 

Zobacz także: Co za moc! Rammstein na Stadionie Śląskim. Te nagrania trzeba zobaczyć

Aktywność swoich fanów w Seattle doceniła też sama Swift. Stwierdziła we wpisie na Instagramie, że był to jeden z jej ulubionych weekendów. “Dziękuję Seattle za wszystko. Całe wiwatowanie, krzyki, skakanie, taniec, śpiewanie na całe gardło – wskazała.