Sprawdzone środy: Odporność » Złote Przeboje - radio, muzyka, wiadomości, quizy
Strona Główna > Sprawdzone środy: Odporność

Sprawdzone środy: Odporność

Przed nami szczyt sezonu zachorowań głównie na grypę – bo najwięcej infekcji przypada na luty i marzec. Warto więc teraz popracować nad odpornością. Jak ją wzmocnić? Może… morsowaniem?

Morsowanie zdobywa coraz więcej amatorów i miłośników. Wielu z nich chwali się, że dzięki zimnym kąpielom od lat nie pamiętają już przeziębień czy bólu gardła. Doświadczeni w nim zapewniają, że nigdy nie jest za późno, by zacząć, nie martwmy się więc, że nie zabraliśmy się za przygotowania jesienią.

O czym należy pamiętać zanim spróbujemy?

Warto się przebadać i skonsultować z lekarzem, czy w naszym przypadku nie ma przeciwwskazań. A mogłyby nimi być schorzenia układu krążenia, nadciśnienie albo choroby skóry. Jeśli dostaniemy medyczne, zielone światło, pamiętajmy, by potem słuchać siebie i swojego organizmu. Jeśli czujemy, że na zimną kąpiel w danej chwili nie mamy ochoty – nie zmuszajmy się. Z nikim nie musimy się ścigać, ani na czas spędzony w wodzie, ani na głębokość, do jakiej się zanurzymy. Nic nikomu nie musimy udowadniać – przypominają morsy z doświadczeniem.

Zalecają za to rozgrzewkę, może to być kilka ćwiczeń na plaży, krótki trucht albo przyjazd na kąpielisko na rowerze. Taka rozgrzewka przyda się też po wyjściu z wody i osuszeniu ciała. Wielu morsów nie zaleca nagłego wskakiwania do wody – spokojne wchodzenie pozwoli uniknąć szoku termicznego i da nam kontrolę, czy chcemy zanurzyć się do pasa, brzucha czy klatki piersiowej.

Priorytetem jest bezpieczeństwo – dlatego nie zaleca się samotnych kąpieli – lepiej morsować w towarzystwie. Niektórzy twierdzą, że morsowanie w założonych butach, rękawiczkach czy czapkach mija się z celem – ale nie ma w tym nic złego, jeśli postanowicie ochronić swoją głowę, dłonie czy stopy.

I jeszcze jedno – zero alkoholu. Wchodzenie do jakiejkolwiek wody, zwłaszcza zimnej, pod wpływem procentów jest niedopuszczalne.

Kontakt z naturą

Ruch na świeżym powietrzu jest dla wielu przyjemniejszą formą wzmacniania odporności zimą od morsowania. Zapewniajmy naszemu organizmowi kontakt z chłodnym powietrzem i fundujmy mu zimą trochę ruchu na zewnątrz. Zbawienne mogą być nawet zwyczajne, dłuższe spacery, w nieco szybszym tempie. Idealnie byłoby, gdyby miejskie chodniki zamienić na parkowe lub leśne ścieżki. Kontakt z naturą ma doskonały wpływ na nasze zdrowie i podniesie naszą odporność. W trakcie takich leśnych spacerów możemy też wykonać kilka prostych ćwiczeń – chociażby skłonów przy pniu drzewa albo wejść na stromy pagórek. Głęboko oddychajmy. To proste rozwiązania i dostępne dla każdego nawet gdy mróz szczypie w policzki.

Dieta

Miłośnicy morsowania nie skupiają się tylko na nim. Podpowiadają, że o naszą odporność walczymy też odpowiednią dietą. Przestrzegają przed przejadaniem się – zwłaszcza przed morsowaniem – ale to generalnie dobra rada, by dbać o zdrowie pamiętając o tym, co, kiedy i jak jemy. Pomożemy naszemu organizmowi nabrać sił do walki z zimowymi wyzwaniami nie tylko dbając o talerze, ale też szklanki i butelki. Pijmy wodę. To sprawdza się nie tylko latem, gdy jej dużo potrzebujemy – zimą to równie ważne, bo dobrze nawodniony organizm ma więcej sił, by bronić się przed infekcjami.

I na koniec – sen

Nie mamy szans na odporność, jeśli nasze ciało nie dostaje odpowiedniej dawki wypoczynku i relaksu. To naukowo udowodnione, że wysypianie się ma gigantyczny wpływ na nasze zdrowie. A kto ma w zwyczaju sypiać mniej niż 5-6 godzin na dobę, może stać się bardziej podatny na choroby i infekcje.