„Obiecywano, że zgwałcą mi córki. Grożono mi śmiercią. Po tym, jak parę lat temu zaatakowałem pikietę antyaborcyjną, wypisywano do mnie takie rzeczy, że właściwie przez miesiąc stałem w oknie” – powiedział Maciej Maleńczuk Plejadzie.
Artysta wyjawił, że naprawdę bał się, że ktoś przyjdzie zrobić mu krzywdę – tym bardziej, że z wiadomości, jakie otrzymywał, wynikało, że hejterzy znają jego adres.
„No więc tak stałem, stałem i stałem w tym oknie, ale nikt nie przyszedł. Nikt nie miał na tyle odwagi” – mówi Plejadzie Maleńczuk. Przypomina, że sprawa ataku podczas pikiety antyaborcyjnej skończyła się dla niego wyrokiem i grzywną.
Czytaj też: Maciej Musiał w manewrach wojskowych. Spotka się z przywódcami NATO
Maciej Maleńczuk skazany za atak na działacza antyaborcyjnego
Maleńczuk nawiązuje do wydarzeń z 2016 roku, kiedy to na Rynku Głównym w Krakowie odbywała się demonstracja fundacji Pro-Prawo do Życia. Pikietujący domagali się ustawy zakazującej aborcji. Jeden z uczestników pikiety, 27-letni wówczas Łukasz K., oskarżył Maleńczuka, że podczas manifestacji wyrwał z jego rąk plakat antyaborcyjny i uderzył go w twarz. Akt oskarżenia w tej sprawie przygotowywali prawnicy Ordo Iuris.
Przed sądem muzyk tłumaczył swoje postępowanie. „Wystąpiłem w imieniu wszystkich kobiet, bo moim obowiązkiem prawnym i moralnym było zakończenie tej pikiety. Tam były dzieci, a oni pokazywali naturalnej wielkości nagie, rozszarpane ciała dzieci. Na to nie mogę się zgodzić” – mówił artysta.
Czytaj też: Ewa Minge przerażona. „Uprawiają prostytucję, podając się za modelki”
„Prawo moralne było po mojej stronie. I manifestacje kobiet dwa lata później to potwierdziły. Wyskoczył do mnie facet o wyglądzie kibola, ewidentnie mnie zaatakował, nie wyglądał na obrońcę życia, tylko regularnego kibica. I musiałem go odepchnąć, bo parł na mnie” – tłumaczył przed sądem.
Sąd uznał, że Maciej Maleńczuk ma zapłacić 6 tys. zł grzywny, 1 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz działacza antyaborcyjnego oraz pokryć koszty zastępstwa procesowego przeciwnej strony. Od tego wyroku obie strony złożył apelację, ale ostatecznie krakowski sąd utrzymał wyrok skazujący.
Czytaj też: Roksana Węgiel gwiazdą ukraińskiej produkcji! Będzie bohaterką filmu „Mavka i strażnicy lasu”
Dodaj komentarz