Agnieszka Dygant dawała z siebie wszystko. Nie pozwalała sobie na odpoczynek
Pierwszą popularność Agnieszce Dygant przyniosła rola „Czarnej”, w którą wcieliła się w serialu „Fala zbrodni” (2003). Zdjęcia do produkcji trwały zazwyczaj kilka miesięcy, co wiązało się z wyjazdem całej ekipy na plan filmowy. Pracownicy serialu mieli wolne weekendy, ale te nie dotyczyły Agnieszki Dygant.
Aktorka w tym czasie wracała do Warszawy, gdzie odbywały się nagrania do serialu „Na dobre i na złe”, w którym grała od 2001 roku. W rozmowie z Żurnalistą Dygant wyznała, że obie prace dało się połączyć, jednak jak się okazało – jedynie do czasu. Brak chwili wytchnienia w końcu zaczął dawać się jej we znaki.
Zobacz także: Roksana Węgiel gwiazdą ukraińskiej produkcji! Będzie bohaterką filmu „Mavka i strażnicy lasu”
Agnieszka Dygant potrzebowała lekarza. W końcu podjęła ważną decyzję
W rozmowie z podcasterem aktorka wyznała, że zaczęła podupadać na zdrowiu. Niezbędna okazała się interwencja lekarza.
– To jest trochę wykańczające, więc się nie obyło bez incydentów, że trzeba było podać glukozę i tak dalej, bo byłam wyczerpana – powiedziała Agnieszka Dygant.
I choć aktorce brakowało sił, na horyzoncie pojawiła się kolejna propozycja – jak się później okazało – propozycja życia. Mowa o kultowym dziś serialu komediowym „Niania”, w którym Agnieszka Dygant wcieliła się w tytułową nianię – Franię Maj. Wtedy nie zdawała sobie jeszcze sprawy z tego, że ta rola przyniesie jej ogromną popularność, a serial zostanie okrzyknięty hitem.
Zobacz także: „Przestańcie”! Taylor Swift ruszyła na ratunek fance podczas koncertu
Ta propozycja wiązała się jednak z kolejnymi obowiązkami. Aktorka musiała stanąć przed trudnym wyborem., bo z czegoś musiała zrezygnować.
– Potem jak doszła „Niania”, to tylko mogłam dogrywać wątki i musiałam odejść na rok z „Fali zbrodni”, za mnie wszedł ktoś inny – wyznała w wywiadzie z Żurnalistą.
Czas jednak pokazał, że to była dobra decyzja. Dziś Agnieszka Dygant wie, że intensywna praca przyniosła wymierne efekty. – To było bardzo hardcorowe. Myślę sobie, że musiało tak być. To był taki czas, kiedy zbudowało mi to pozycję – podsumowała.
Zobacz także: Nosowska na wspólnym zdjęciu z byłym partnerem i synem. Mikołaj rozczulająco o mamie
Dodaj komentarz