Norbi stał się rozpoznawalny w całej Polsce dzięki przebojowi “Kobiety są gorące”. W ostatnich latach można go jednak częściej spotkać w telewizji niż na scenie. Był prowadzącym teleturnieju “Jaka to melodia?”, a następnie “Koła fortuny”. Wielka sława nie powoduje jednak, że można uniknąć wszystkich problemów. Norbi opowiedział ostatnio o swojej walce z uzależnieniem.
Zobacz także: Robert Gawliński ma dom w Grecji. „Drzewa palą się jak pochodnie”
Norbi walczył z nałogiem
Artysta zmagał się z uzależnieniem od hazardu. Stanowił on kiedyś ważny element w jego życiu. Nałóg był tak silny, że w jego wyniku przegrał mnóstwo pieniędzy. Nie mógł poradzić sobie z ciągłym pragnieniem gry. Przyznał w podcaście “Wojewódzki&Kędzierski”, że tylko przy jednorazowej grze stracił aż 150 tysięcy złotych.
Hazard był częścią mojego życia, niestety. Ruletka, blackjack. Teraz, jak o tym mówię, aż mi się robi niedobrze. Wtedy byłem królem życia. Najwięcej jednorazowo przegrałem 150 tysięcy złotych. To jest ogromna suma pieniędzy – powiedział z żalem Norbi.
Na szczęście udało mu się wygrać walkę z nałogiem. Jakiś czas temu brał nawet udział w kampanii społecznej poświęconej uzależnieniom. Cały czas stara się wspierać inne osoby, które zmagają się ze straszną chorobą, jaką jest nałóg. Słusznie przyznaje, że poradzenie sobie z tym, nie jest łatwe. Wymaga też bardzo długiego czasu.
To był straszy temat, długo to trwało, ale się udało. Myślę, że niestety jestem jednym z nielicznych, którzy z tego wyszli. […] Trzymam kciuki za tych wszystkich, którzy są uzależnieni od tych używek, jak alkohol, hazard czy narkotyki, żebyście po prostu wyszli z tego. Może nie jest to proste, ale jest to straszne uzależnienie i nie życzę nikomu czegoś takiego – powiedział Norbi dla shownews.pl.
Zobacz także: Johnny Depp wystąpił w Polsce. Takie miał wymagania
Jak udało mu się pokonać uzależnienie?
Walka z nałogiem nie jest łatwa. Wymaga bardzo dużo siły oraz czasu. Norbi przyznaje, że w jego zmaganiach bardzo pomogła mu żona. Postawiła ultimatum, że opuści go, jeśli nie rozpocznie leczenia. Okazało się, że zmotywowało go na tyle, że przezwyciężył wszelkie trudności.
Pomogła mi moja obecna żona, Marzena. Złapała mnie za twarz i powiedziała: „Stary albo ty, albo ja”. Tamte [poprzednie partnerki – przyp. red.] tak nie mówiły, chociaż bardzo było im przykro i zrobiłem im wiele świństwa przez ten nałóg. Natomiast ta powiedziała: albo ty, albo ja – mówił piosenkarz w podcaście “Wojewódzki&Kędzierski”.
Artysta miał dużo szczęścia, że spotkał taką osobę w swoim życiu. 10 lat uzależnienia spowodowało wiele bardzo nieprzyjemnych skutków. Norbi postanowił jednak wziąć udział w terapii uzależnień, dzięki której wyszedł na prostą. To jednak nie jedyna rzecz. Uważa, że najważniejsze jest samozaparcie. Nikt nie pomoże osobie uzależnionej na siłę. Ona sama musi chcieć tę pomoc przyjąć i podjąć walkę z chorobą.
Wszystkie te terapie i pomoce oczywiście są jak najbardziej ważne, ale jak sam tego nie chcesz zrobić, to nic się nie da z tym zrobić. Tak więc fajnie, że jestem tu, gdzie jestem, trochę późno, no ale jak wiesz lepiej późno niż wcale – powiedział dla shownews.pl.
Zobacz także: Tak naprawdę nazywa się Doja Cat. „To odrażające”