Zbigniew Wodecki 6 maja obchodziłby 73 urodziny. Artysta przyszedł na świat w Krakowie w 1950 roku. Był nie tylko piosenkarzem, ale również multiinstrumentalistą, kompozytorem, aktorem czy aranżerem. Jego utwory do dziś nucą Polki i Polacy.
Zobacz także: Powalający głos 13-latka. Tym zachwycił jurorów!
Jedną z najsłynniejszych piosenek Wodeckiego jest „Lubię wracać tam, gdzie byłem”. Historia powstania tego utworu wiąże się z prawdziwą miłością artysty do swojej wybranki, Krystyny Wodeckiej.
Historia utworu „Lubię wracać tam, gdzie byłem”
To dla swojej żony, Krystyny, Wodecki stworzył słynną piosenkę. Tekst napisał Wojciech Młynarski, którego multiinstrumentalista poprosił o pomoc. Muzyka powstała, gdy poznawał się z przyszłą żoną, a słowa Młynarski napisał dużo później.
Zobacz także: Kosmiczne stawki. Tyle gwiazdy biorą za prywatne koncerty
Wojciech Młynarski odwiedził młode małżeństwo w ich mieszkaniu przy ulicy Kapucyńskiej w Krakowie. Zachwycił się tym, co zobaczył na miejscu. Do lokum Wodeckich wchodziło się przez oficynę. Następnie trzeba było przejść przez długi, drewniany balkon pełen wyrzeźbionych tralek, pisze „Viva!”.
Uwagę Młynarskiego zwróciły jednak kwiaty, a w szczególności róże, o których napisał słynne słowa: „Lubię wracać tam, gdzie byłem już. pod ten balkon pełen pnących róż”.
Ta piosenka jest częścią historii moich rodziców i ich legendarnej miłości od pierwszego wejrzenia, kiedy w Piwnicy pod Baranami pękła struna, bo tato zobaczył mamę, a ona już wiedziała, jak cudowny i zdolny jest ten wspaniały chłopak – wspomina Kasia Wodecka-Stubbs, córka Zbigniewa i Krystyny cytowana przez „Onet”.
Zobacz także: Quiz: Poprzednicy i następcy króla Karola III. 5/10 to wyzwanie!
Mieszkanie w kamienicy, o której mowa w piosence, para miała wynajmować bardzo krótko. W tekście pojawia się nie tylko „balkon pnących róż”, ale również „dziewczyna z warkoczami” i „chłopak ze skrzypcami”. Chodzi oczywiście o Zbigniewa i Krystynę Wodeckich.
Pan Wojciech przyjechał wtedy do mieszkania moich rodziców i wiem, że tekst powstał bardzo szybko.
Śmierć Zbigniewa Wodeckiego
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku w Warszawie. Artysta 5 maja przeszedł operację kardiochirurgiczną. Kilka dni później doznał udaru mózgu. Zapadł w śpiączkę. Zachorował również na zapalenie płuc. Niestety, stan artysty pogorszył się i jego życia nie udało się uratować.
Może cię zainteresować:
- Szczegóły koronacji Karola III. Umieścili to na oficjalnym zaproszeniu
- Komunia u Magdy Gessler? Horrendalna cena za „talerzyk”
- Quiz: Jak nazywają się liderzy tych zespołów? Mniej niż 8/10 to wstyd
Dodaj komentarz