Komunia u Magdy Gessler? Horrendalna cena za „talerzyk”

Lokale gastronomiczne z roku na rok ustalają coraz wyższe ceny oferowanych usług. By zorganizować przyjęcie w lokalu, trzeba odłożyć niemałą sumę pieniędzy. Szczególnie drogie są wesela, a także zbliżające się komunie. Oto, ile za zorganizowanie rodzinnej imprezy chce dostać Magda Gessler!

Zobacz także: Kozidrak jednak nie chce ślubu? To mówi o młodszym partnerze

Komunia w restauracji „U Fukiera”

„U Fukiera” to warszawska restauracja Magdy Gessler. Nie da się ukryć, że jest jednym z droższych lokali w stolicy. Jak tłumaczy restauratorka, cena wiąże się nie tylko z nazwiskiem gwiazdy, ale przede wszystkim z jakością serwowanych potraw.

Z pewnością kucharz i kelnerzy dokładają wszelkiej staranności by zadowolić gości w restauracji Magdy Gessler. Niestety, ceny zaproponowane przez lokal gwiazdy są horrendalnie wysokie i z pewnością nie dla każdego.

Ile kosztuje komunia u Magdy Gessler? W sieci można znaleźć informacje, że za tak zwany „talerzyk” zapłacimy u Gessler od 330 do 390 złotych, informuje Plejada.

Zobacz także: Skawiński bez okularów! Lider Kombii zdjął je na wizji

Krytyk kulinarny Maciej Nowak w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że w restauracjach celebrytów „płaci się za przywilej grzania się w blasku cudzej sławy”. Często wiąże się to z nietypowym wystrojem lokalu, wyszukanymi produktami czy lokalizacją.

Restauracja Magdy Gessler znajduje się w samym sercu Starego Miasta w Warszawie. Oprócz miejsca, oferta na imprezę okolicznościową składa się z menu wegetariańskiego lub wegańskiego. Dla wielu jest to ważny szczegół, jednak w większości lokali powoli staje się normą.

Komunia u Gessler może skusić także miłośników długiego biesiadowania. Za tę cenę, czas spędzony z bliskimi ma być nielimitowany. Skusilibyście się?

Zobacz także: Quiz: Dopasuj tytuł do wykonawcy. 10 polskich hitów z Eurowizji

Może cię zainteresować:

• Roxie Węgiel zataiła to przed rodzicami. Byli w szoku
• Wielkie rozczarowanie. Sara James nie tak to sobie wyobrażała
• Markowski nie chce już wychodzić na scenę. „Coś się kończy”