Te sceny tak naprawdę były improwizowane
Strona Główna > Wszystkie były improwizowane! W tych scenach aktorzy poszli na żywioł

Wszystkie były improwizowane! W tych scenach aktorzy poszli na żywioł

Te sceny na dobre zapisały się w historii kina. Niewiele osób wie, że tak naprawdę były one niezaplanowane

Wszystkie były improwizowane! Aktorzy zdecydowali się na odważny krok i zrezygnowali z wcześniej ustalonych kwestii w kilku kluczowych scenach. Co ciekawe, ich spontaniczne decyzje doprowadziły do niezapomnianych momentów na ekranie, które zyskały uznanie krytyków i widzów.

„You’re gonna need a bigger boat” – „Szczęki”

Słynna kwestia Roya Scheidera była sprawką wyłącznie jego wyobraźni. Aktor podobno jeszcze kilka razy w filmie wplatał te słowa w fabułę, jednak Spielberg zdecydował, że najlepiej brzmią one gdy rekin po raz pierwszy pojawia się w całej okazałości. To krótkie zdanie było tak dobre, że wkrótce stało się żartem całej obsady. Według scenarzysty, Carla Gottlieba, było to hasło informujące, że coś jest nie tak.

„Here’s Johnny!” – „Lśnienie”

Lśnienie” to jeden z najbardziej znanych filmów grozy. W adaptacji powieści Stephena Kinga główną rolę zagrał Jack Nicholson. Aktor pod czujnym okiem Stanleya Kubricka ciężko pracował nad każdą sceną. Jednak w jednej znany z perfekcjonizmu reżyser pozwolił Nicholsonowi na odrobinę improwizacji. Słynne „Here’s Johhny” nie było częścią scenariusza. Aktor zacytował okrzyk zapowiadający Johnny’ego Carsona, ówczesnego prowadzącego „The Tonight Show„.

„You talking to me?” – „Taksówkarz”

Scena, w której Travis ćwiczy przed lustrem różne sytuacje, w scenariuszu była wyjątkowo krótko opisana. Podobno Paul Schrader napisał tylko: „Travis mówi do siebie w lustrze„. Robert De Niro dostał tym samym sporo miejsca na improwizację. I tak powstało słynne „You talking to me?„. W filmie wydaje się, że aktor kilka razy celowo powtarza tę kwestię, w rzeczywistości poprosił go o to Scorsese – reżyser nie był pewny czy hałas w tle nie zagłuszył aktora.

„I’ll have what she’s having” – „Kiedy Harry poznał Sally”

Cała scena, w której Sally udaje orgazm, by dowieść Harry’emu, że nie zawsze jest tak, jak mu się wydaje, jest świetna. Jednak prawdziwą wisienką na torcie są słowa starszej klientki: „I’ll have what she’s having„. Co ciekawe, nie były one wcześniej zaplanowane. Dopiero w trakcie zdjęć Billy Crystal zasugerował reżyserowi, że może warto włączyć tę kwestię do scenariusza. Rob Reiner zachwycony pomysłem, od razu się zgodził i słynny wers w filmie powiedziała jego mama, Estelle Reiner.

„Leave the gun. Take the cannoli” – „Ojciec chrzestny”

Ojciec chrzestny” to już prawdziwy filmowy klasyk. Ciekawe jest to, że jedna z najsłynniejszych kwestii: „Zostaw broń. Weź cannoli” w połowie była zaimprowizowana. W scenariuszu pojawiło się tylko: „Zostaw broń”, druga część była pomysłem samego aktora, który chciał tylko sprawdzić reakcję partnera. Scena wyszła tak dobrze, że ostatecznie Francis Ford Coppola nie wyciął jej.

„She talks in her sleep” – Indiana Jones

W filmach z serii Indiana Jones przewija się dużo zabawnych dialogów. Wiele razy Harison Ford improwizował na planie, wymyślając kwestie niezawarte w scenariuszu, jednak zdarzyło się i tak, że to on został zaskoczony przez filmowego partnera. Osobą, która go zaskoczyła był Sean Connery, kiedy na pytanie „Skąd wiesz, że jest nazistką?” odpowiedział „Mówiła przez sen”. Oglądając tę scenę można nawet zobaczyć zaskoczenie na twarzy Forda.

Polecamy również:

Autor:

Zobacz więcej >